Rodzaje dłużników #1 – dłużnik „wszystkowiedzący”

Trudno znaleźć przedsiębiorcę, który w czasie swojej działalności nie musiał kontaktować się z nierzetelnym kontrahentem i domagać się spłaty zadłużenia. Co więcej, w przypadku wielu branż nie stanowi to już wyjątku, ale stały element biznesu. W nowym cyklu wpisów na blogu Akademii Rozważnej Firmy przedstawiamy postawy dłużników oraz radzimy, jak na nie skutecznie odpowiadać.

Jedna z najczęściej spotykanych postaw to tzw. dłużnik wszystkowiedzący. Czym się charakteryzuje?

Przede wszystkim – zawsze ma rację, przynajmniej we własnym mniemaniu. Nie przemawiają do niego racjonalne argumenty, ustawy i paragrafy. Zna je lepiej i interpretuje na swój sposób. Kwestionuje wszystko, nawet ustalenia, które są jasno i wyraźnie zapisane w dokumentach sprzedażowych, a to kwotę należności, termin zapłaty itp. Jego prawda jest prawdziwsza. Świat zewnętrzny jest mu nieprzychylny, zatem wszelkie metody kontestowania go są usprawiedliwione.

Windykacja to dla niego żadna nowość. Przechodził przez to wiele razy i najczęściej po prostu spłacał swoje zobowiązania, jednak za każdym razem „podejmuje wyzwanie” i stara się wystawić cierpliwość wierzyciela na próbę. Często powołuje się na przykłady – „kolega znajomego też tak miał, więc wiem jak to załatwić”. Wie lepiej, ile powinny wynosić odsetki i koszty windykacji, a najlepiej aby nie było ich wcale. Bywa arogancki i agresywny. Nie odpisuje na wiadomości, sam nie inicjuje kontaktu, ale jeśli już uda się z nim skontaktować, nie sposób przebić się z własną argumentacją, na którą pozostaje głuchy.

Co chce osiągnąć?

Dłużnik wszystkowiedzący zdaje sobie sprawę z tego, że będzie musiał spłacić zadłużenie. Liczy jednak na to, że swoją postawą „zmęczy” wierzyciela, a ten będzie gotowy do ustępstw.

„Być może zrezygnuje z odsetek, nie obciąży mnie kosztami windykacji lub nawet zredukuje wysokość zobowiązania  Przecież to  jego problem, zatem powinien się postarać i wykazać daleko idącą elastyczność. Chce mieć w końcu zapłacone , czy nie?” – taka jest logika wszystkowiedzącego.

Co zrobić?

Wobec takiej postawy, najlepszym rozwiązaniem będzie podjęcie zdecydowanych działań. Prowadzenie telefonicznych i mailowych sporów, przerzucanie się argumentami to żywioł dłużnika wszystkowiedzącego i ciężko będzie pokonać go jego własną bronią. Nie ma sensu przekonywać do obiektywnych racji osobę żyjącą w świecie własnych, niewzruszalnych przekonań.

Najskuteczniejsza będzie publikacja informacji o zadłużeniu na ogólnodostępnej giełdzie długów. Dłużnik zostanie o tym natychmiast powiadomiony, a konsekwencje z tym związane będą dla niego jasnym sygnałem, że kwestię odzyskania długu traktujemy bardzo poważnie.

Jak wynika z powyższego, skutecznym sposobem na tego typu dłużnika będzie zrobienie dużego zamieszania wokół jego osoby. Od początku działań windykacyjnych należy próbować pozyskać z różnych źródeł informacje o prawdopodobnych dłużnikach naszego dłużnika, aby w kolejnym etapie próbować nawiązać kontakt celem zawarcia umowy cesji wierzytelności. Mało prawdopodobne, aby potencjalny cesjonariusz nie próbował skonfrontować uzyskanej od nas oferty sprzedaży długu z naszym dłużnikiem.

Jeśli nadal nie otrzymamy zapłaty, warto rozważyć skierowanie sprawy do windykacji sądowej.  Otrzymanie oficjalnego wezwania do zapłaty zamiast kolejnego maila z ponagleniem z pewnością  osłabi poczucie przewagi w jakim pozostaje dłużnik. Będzie miał również okazję skonfrontować swoją „prawiedzę” na temat ustaw i paragrafów z prawnikiem prowadzącym sprawę.

W kolejnych wpisach przedstawimy m.in. sylwetkę dłużnika-kameleona.