fbpx
Linkedin YouTube
nic

W pierwszym artykule z cyklu „NIE(MORALNOŚĆ) PŁATNICZA”, została opisana współpraca Tomasza z Panem od przetargu. Przypomnijmy, że Tomasz prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą i świadczy szeroki zakres usług z obszaru projektowania graficznego. Dziś zostanie opisana kolejna sytuacja, związana z brakiem moralności płatniczej klientów.

Różnica zdań

Raz na jakiś czas firmy odświeżają wygląd dystrybuowanych materiałów promocyjnych. Zmieniają projekty ulotek, folderów reklamowych, banerów i innych ekspozycji wpływających na kreowanie wizerunku marki. W tym czasie często decydują się na współpracę z nową drukarnią oraz grafikiem. Oczekują kreatywnego spojrzenia na wizualizację charakteru marki.

Nic więc dziwnego, że Tomasz jako grafik z wieloletnim doświadczeniem, otrzymał zlecenie na wykonanie kilku projektów graficznych, które mają dodać świeżości wizerunkowi firmy klienta.

Zleceniodawca nie miał wygórowanych wymagań, w większości kwestii dał Tomaszowi wolną rękę, dodając, że liczy na jego kreatywność i inwencję twórczą.

Tomasz wie, że wolna ręka w procesie twórczym, nie zawsze korzystnie wpływa na efekt końcowy projektu. Zleceniodawca ma zupełnie inne wyobrażenie o przedsiębiorstwie niż osoba postronna, dlatego ich zdanie może się różnić. I co wtedy? Ile poprawek w cenie projektu powinien on wykonać?

Teoretycznie umówił się on z klientem na przygotowanie trzech alternatywnych projektów, z których zostanie wybrany jeden, do którego klient otrzyma prawa autorskie. Z drugiej strony, przecież nie odmówi klientowi wprowadzenia kolejnych niewielkich poprawek.

Rezygnuję

Po otrzymaniu minimalnych wytycznych, grafik rozpoczął pracę nad nowym projektem. Przyjęta przez niego konwencja, poszła jednak w inną stronę niż oczekiwał tego zleceniodawca.

Tomasz wysłuchał uwag i zabrał się za wprowadzenie poprawek. W trakcie pracy, zleceniodawca wysłał kolejne uwagi, które wpłynęły na całe przeprojektowanie gotowego dzieła. Tomasz pokornie przygotował projekt od nowa, który niestety i tym razem nie przypadł do gustu zleceniodawcy, a więc proces tworzenia wymagał wprowadzenia kolejnych zmian.

Przy piątej informacji na temat braku akceptacji projektu i konieczności przyjęcia innej konwencji, a więc znów przygotowania projektu od zera, Tomasz powiedział: dość. Postanowił negocjować i bronić ostatnio przygotowanej rzeczy, ale klient postawił sprawę jasno: albo po raz kolejny wprowadza wszystkie narzucone zmiany, czyli robi projekt od nowa, albo kończą współpracę.

Tomasz już pięć razy przygotowywał projekt, który absorbował jego cały dzień roboczy. Nie miał czasu na realizację innych zleceń, które w ciągu tygodnia powoli zaczynały mu zalegać. Efektem było oczywiście zniecierpliwienie pozostałych firm, które również zleciły projekty.

Poinformował więc uciążliwego klienta, że kolejne przygotowanie  projektu od zera, będzie wiązało się z dodatkowymi kosztami. Zleceniodawca po usłyszeniu tej informacji, oświadczył, że za nic nie będzie płacił i rezygnuje z jego usług.

Znajomość prawa

Umowa ustna i pisemna zawarta pomiędzy stronami, obwiązuje w świetle prawa, dlatego zleceniodawca, który otrzymał dzieło nie może pozbawić wynagrodzenia osobę, która je  wykonała. Jest on zobowiązany do uregulowania należności w terminie wynikającym z umowy.

Tomasz przypomniał klientowi warunki współpracy zawarte w treści umowy. Niestety klient okazał się oszustem i poinformował, że zdania nie zmieni, za otrzymane dzieło nie zapłaci.

Zobowiązanie nie zostało więc uregulowane, a co więcej, klient wykorzystał jeden z przygotowanych dla niego projektów.

W takiej sytuacji ważna jest znajomość swoich praw. Po pierwsze z oszustami więcej się nie dyskutuje.

Jeśli klient nie chce zapłacić, to należy postrzegać go jako dłużnika. Nieuregulowanie należności w terminie, skutkuje powstaniem zadłużenia wobec wierzyciela, którym staje się zleceniobiorca.

Odzyskaj pieniądze 

Nic jednak nie jest stracone. Należności można odzyskać, kierując sprawę do windykacji lub od razu do kancelarii prawnej. Doświadczeni negocjatorzy w pierwszej kolejności spróbują załatwić sprawę polubownie. Przewagą firmy windykacyjnej jest doskonała znajomość prawa, podstaw psychologii i bardzo dobrze rozwinięte umiejętności negocjacyjne pracowników.

Windykator będzie starał się telefonicznie uzgodnić warunki spłaty zadłużenia. Jeśli dłużnik nadal będzie upierał się przy swoich racjach, to sprawa trafi na drogę sądową. Często firmy windykacyjne mają własne kancelarie prawne. Przedsiębiorca będzie więc w sądzie reprezentowany przez doświadczonego prawnika.

Tomasz nie czekał już dłużej. Skierował sprawę do firmy windykacyjnej, a jej finał zakończył się w sądzie. Nieugięty dłużnik w końcu musiał przyznać rację grafikowi i uregulować należności. Niedługo będzie odpowiadał za niezgodne z prawem wykorzystanie dzieła autorskiego Tomasza.

Przeczytaj też artykuł NIE(MORALNOŚĆ) PŁATNICZA #1

Zachęcamy od obserwowania Akademii Rozważnej Firmy na Facebooku i Linkedin, aby nie przegapić kolejnych artykułów.

O autorze

x-Agnieszka Polus

Dodaj komentarz
©2021 EULEO G. Grzesiak Sp.k.
Zarządzanie zgodami (pliki cookie)